Kliknij i zobacz więcej!

Superubezpieczenia.pl

Ucieczka z miejsca wypadku – co na to ubezpieczyciel?

Codziennie na osiedlowych lub marketowych parkingach dochodzi do obtarć lub niegroźnych stłuczek. Kierowcy często pod wpływem chwili odjeżdżają z miejsca zdarzenia bojąc się konsekwencji. Prawo jasno określa czym jest taka ucieczka. Najwięcej kontrowersji wzbudzają jednak spory pomiędzy kierowcami a Towarzystwami Ubezpieczeniowymi.

Dlaczego ubezpieczyciel chce udowodnić ucieczkę z miejsca zdarzenia?

Każdy kierowca, który z niewyjaśnionych przyczyn zbiegł z miejsca zdarzenia musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Po ucieczce kierowcy po kolizji ubezpieczyciel może zażądać od niego zwrotu odszkodowania, które było wypłacone poszkodowanemu. Mowa tu o tzw. regresie niewłaściwym. Warto pamiętać również o tym, że kierowca nie musi zgadzać się z regresem. Wówczas z pomocą może przyjść orzecznictwo sądu lub Rzecznik Finansowy.

Kiedy do czynienia możemy mieć z regresem?

Ucieczka z miejsca zdarzenia to nie jedyny przypadek, gdy wobec kierowcy może być zastosowany regres. Towarzystwo Ubezpieczeniowe może liczyć na zwrot wypłaconego świadczenia, gdy:

  • Sprawca zdarzenia umyślnie doprowadził do powstania szkody
  • Sprawca spowodował wypadek pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających
  • Sprawca posiadał pojazd wskutek popełnionego przestępstwa
  • Sprawca nie miał uprawnień do kierowania pojazdem

Kiedy regres się przedawnia?

Zgodnie z przepisami roszczenie Towarzystwa Ubezpieczeniowego przedawnia się po upływie trzech lat od daty wypłacenia odszkodowania. Regresu nie można również kierować do spadkobierców sprawcy wypadku, jeśli wypłata nastąpiła po śmierci tej osoby.

Kiedy oddalenie się z miejsca zdarzenia nie jest ucieczką?

W przepisach nie zawsze „ucieczka” jest traktowana jako ucieczka. Doszło do tego, że sprawą tą musiał zająć się Sąd Najwyższy. W Orzeczeniu Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 1998 roku (sygn. akt II CKN40/98) dowiadujemy się, że:

„Zawarte w umowie ubezpieczenia słowo „zbiegł”, którego synonimem może być słowo „uciekł”, użyte zostało celowo, aby nie każde oddalenie się kierowcy z miejsca wypadku, czasami usprawiedliwione okolicznościami zdarzenia, powodowało utratę ochrony ubezpieczeniowej. Aby zatem przypisać kierowcy zachowanie określone w analizowanym przepisie, należałoby wykazać, iż kierowca „szybko”, w celu jego niezauważenia, opuścił miejsce wypadku bez zamiaru powrotu. Tylko takie bowiem zachowanie daje się określić jako zbiegnięcie z miejsca wypadku”.

W praktyce oznacza to, że jeżeli kierowca obtarł inny samochód na sklepowym parkingu i oddalił się, zostawiając wcześniej swoje dane kontaktowe nie będzie traktowany jako uciekinier z miejsca wypadku.

Parkingowi uciekinierzy

Najczęściej z ucieczkami z miejsca zdarzenia mamy do czynienia na osiedlowych lub sklepowych parkingach, gdzie chwila nieuwagi podczas wyjazdu lub parkowania może doprowadzić do obtarć lakieru lub drobnych stłuczek. W przypadku szkód parkingowych warto najpierw postarać się szybko zidentyfikować poszkodowanego. Jeśli jesteśmy sprawcami to poczekajmy aż np. kierowca wyjdzie ze sklepu lub zostawmy swoje dane kontaktowe.

Ważne również mogą być zeznania świadków, które potwierdzą, że specjalnie nie uciekliśmy, a przydatny również może być zapis z monitoringu.

Nic nie musisz udowadniać

W przypadku regresu bardzo ważne jest, że to Towarzystwo Ubezpieczeniowe musi udowodnić kierowcy, że faktycznie zbiegł z miejsca wypadku. Oprócz tego w wielu sytuacjach kierowcy mogą liczyć na pomoc Rzecznika Finansowego.

Ucieczka z miejsca zdarzenia może być bardzo kosztowna. Towarzystwa Ubezpieczeniowe chętnie zastosują regres, gdy istnieją przesłanki, że sprawca zdarzenia specjalnie „ulotnił” się. Warto jednak znać przepisy i wiedzieć w jakich sytuacjach regres może zostać zastosowany.

Polub ten artykuł!

Skomentuj

Ucieczka z miejsca wypadku – co na to ubezpieczyciel?

Ta witryna internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na niej wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie.
Akceptuję
x